19.03.2013

#11. Harry (Część 3)

Tak jak obiecałam, trzecia część Harrego :)
Myślę, że albo jutro, albo najpóźniej w czwartek dodam ostatnią część.
Miłej lektury ♥
Czekam na Wasze komentarze ;D


"(...)Kiedy wychodziłam, Styles wręczył mi kartkę i powiedział:
-Obiecaj, że otworzysz ją dopiero u siebie.
-Obiecuję, dobranoc! - powiedziałam i poszłam w kierunku windy."


Wpadłam do pokoju, zamykając za sobą drzwi. Byłam strasznie ciekawa, co może być napisane na kartce od Stylesa. Usiadłam na łóżku, wzięłam głęboki wdech i otwarłam kawałek białego papieru.
"Jutro o 10:00, bądź w głównym holu hotelu. Będę czekał!".
-AAAA!!!- zaczęłam się drzeć na całe mieszkanie. Harry Styles chce się ze mną spotkać! Nie wierzę! Jeszcze kilka godzin temu go nienawidziłam, ale teraz...no właśnie. Miłość? Zakochanie? Nie... chyba jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Narazie był dobrym kolegą. I z taką myślą położyłam się spać.

Nastawiłam budzik na 8:00, żeby zdążyć się przygotować. Nie chciało mi się wyjść z cieplutkiego łóżka, ale myśl, że zaniedługo znowu się z nim zobaczę, wygrała. Wzięłam szybki prysznic, zjadłam śniadanie i poszłam do mojego pokoju. Stanęłam przed szafą. Pierwsza myśl ? "W co ja mam się ubrać?!". Kiedy wyciągnęłam połowę ubrań,w końcu, zdecydowałam się na jasno-niebieskie rurki, czerwoną bluzkę z krótkim rękawem i granatowy sweterek. Na początku, myślałam o tym, żeby ubrać się bardziej elegancko, ale w końcu to nie była nawet randka, tylko przyjcielskie spotkanie. Delikatnie umalowałam twarz,a włosy upięłam w luźny warkocz. Kiedy skończyłam, zegar wybił dokładnie 10:00. Wciągnęłam na nogi czerwone conversy i udałam się do środka naszego hotelu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, jednak nigdzie nie dostrzegłam Harrego. Usiadłam na beżowej sofie, wzięłam do ręki ulotkę, ktora leżała na stoliku i zaczęłam ją czytać. "10:15, a jego dalej nie ma" pomyślałam. "Ale ja byłam głupia. Myślałam, że sam pan Styles będzie chciał się umówić ze zwykłą dziewczyną. Nie wierzę, że mogłam być tak naiwna". Dokładnie takie myśli chodziły mi po głowie. Wstałam i już chciałam wrócić z powrotem, do mojego pokoju, przebrać się w luźną koszulkę i leginsy, kiedy nagle pani Berdhard, recepcjonistka, zawołała mnie do siebie.
-Tak? - zapytałam.
-Był tutaj jakiś chłopak, kazał ci to przekazać. - wręczyła mi czerwoną karteczkę.
-Dziękuję - powiedziałam i odeszłam kawałek, żeby w spokoju zobaczyć co pisze na kartce.
Otworzyłam ją i zobaczyłam :
"Poszukaj złotego ptaka. W jego dziobie znajdziesz kolejną wskazówkę. Harry"
-Co? - powiedziałam sama do siebie. O jakiego złotego ptaka mu chodziło... I w ogóle co to za podchody? Podeszłam do pani Berdhard i pokazałam jej kartkę.
-Nie wie pani może, o co chodzi? Jaki złoty ptak ? Nie rozumiem.
-A może...Na drugim piętrze, stoi pozłacany posąg orła...
-No tak! Dziękuję! - ucałowałam kobietę w policzek, zabrałam karteczkę i ruszyłam do windy.
Doszłam do rzeźby. W jego dziobie faktycznie znalazłam kolejną czerwoną karteczkę.
Nie zwlekając otwarłam ją.
"Ostatnie piętro...Tam znajdziesz Nialla, on powie ci co dalej. Harry"
Coraz bardziej podobały mi się te podchody. Nie wiele myśląc, wyjechałam na ostatnie piętro. Nialla nigdzie nie było, więc zapukałam do ich pokoju. W drzwiach zobaczyłam zaspanego blondyna.
-[T.I.] co ty tu robisz, o 8:00 rano?
-O 8:00? - zaśmiałam się - dochodzi 11:00. -wyjaśniłam.
-O cholera! Zapomniałem! Miałem na ciebie czekać... No więc, nie rozumiem, po co Harry to robi, ale kazał ci to dać. - pobiegł do środka apartamentu i za chwilę pojawił się w drzwiach, wręczając mi czerwoną różę, do której przyczepiona była, dużą kokardką, kolejna karteczka.
-Dziękuję - powiedziałam - i przepraszam, że cię obudziłam - uśmiechnęłam się.
-Nie ma sprawy. - uśmiechnął się.
-To ja ten... idę na poszukiwania - wskazałam na różę.
-Ok, to do zobaczenia.
Kolejna karteczka do kolekcji...
"Rozejrzyj się i podążaj za strzałkami. Harry"
Dopiero teraz zauważyłam, że wszędzie rozwieszone kolorowe strzałki, powycinane z papieru. Według życzenia Harrego, poszłam tam, gdzie mi wskazały. Doprowadziły mnie do kuchni. Weszłam powoli do pomieszczenia. Pani Mellark, główna kucharka, odwróciła się właśnie, kiedy zamykałam za sobą drzwi.
-Ooo! [T.I.] dobrze, że jesteś.
-Dzień dobry - powiedziałam, a kobieta uśmiechnęła się do mnie życzliwie.
-Pewien piękny chłopak, kazał ci to dać. Choć ze mną.
Posłusznie ruszyłam za panią Mellark. Przeszłyśmy przez całą kuchnię. Kucharka nagle zatrzymała się, wręczyła mi srebrną tackę z kawałkiem ciasta w kształcie serca. Na ciastku napisane było:
"Najpierw mnie zjedz, potem dowiesz się co dalej"
-Coraz bardziej zaczynam się bać - powiedziałam do pani Mellark i zaśmiałam się.
-Powodzenia - krzyknęła kobieta, kiedy opuszczałam kuchnię. Pobiegłam z ciastem do jadalni, usiadłam przy stole i szybciutko zjadłam cały przysmak. Między warstwą biszkoptu, a galaretki znalazłam kolejną czerwoną karteczkę. "Czego to on jeszcze nie wymyślił" pomyślałam i zaśmiałam się w duchu. Otwarłam kartkę:
"Wróć tam, skąd wyruszyłaś. Harry"
Skąd wyruszyłam? No tak, główny hol. Bez zastanowienia ruszyłam przed siebie.
Dotarłam do celu. Podeszłam do pani Berdhard i zapytałam:
-Był tutaj może ten chłopak, który zostawił tą kartkę? Kręcone włosy, mniej więcej w moim wieku?
-Owszem był.
-A nie wie pani gdzie teraz jest?
-Nie mam pojęcia. Wpadł tylko na chwilę. Powiedział, że mam ci to dać. - kobieta schyliła się pod biurko i wyciągła ogromny bukiet róż. Patrzyłam na nią z coraz większymi oczami. Wzięłam do ręki kwiaty.
-Jakie one piękne! - powiedziałam.
-Tak, zdecydowanie się z tobą zgodzę. Ale to nie wszystko. - pani Berdhad znów schyliła się pod swoje biurko i tym razem wyciągła kosz pełen cukierków. Na górze leżała kolejna, tym razem większa, czerwona kartka.
-A właśnie, o mało nie zapomniałam. Ten chłopak...Harry tak? -skinęłam głową - powiedział jeszcze, że masz to otworzyć dopiero w swoim pokoju.
-Noo..no dobrze...- nie bardzo wiedziałam co powiedzieć, byłam w szoku. - dziękuję.
Zabrałam róże, koszyk i poszłam do siebie. Postawiłam słodycze na stoliku, w swoim pokoju i zbiegłam na dół po wazon. Wstawiłam różyczki do wody. Wróciłam na górę. Byłam bardzo ciekawa co tym razem Harry napisał.
Myślałam, że się dzisiaj zobaczymy, byłam trochę zawiedziona. Ale po przeczytaniu, nie mogłam się już na niego gniewać.

C.D.N.

3 komentarze:

  1. Co on jej napisał. Matko, ale jestem ciekaawa. Czekam na kolejna czesc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. b.ciekawy ;D
    czekam na nexta możesz szybciej dodać ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro do południa pojawi się następna część ♥ Przepraszam, ale jestem chora i jakoś nie mam dzisiaj już siły, żeby coś napisać ;(

      Usuń