5.03.2013

#3. Niall (Część 2)


"(...)'Gdzie ona się podziewa' rozmyślałam, bo od pięciu minut szkoła była już pusta, a jej nadal nie było...."
-No nareszcie! Gdzieś ty była? - zapytałam ją kiedy po piętnastu minutach w końcu przyszła-Idziemy ? - zignorowała moje pytanie.
-Tak, chc
ę stąd natychmiast wyjść i zacząć weekend! - powiedziałam stanowczo.
Próbowa
łam wyciągnąć od niej informacje o tym gdzie była, ale ona zawsze zmieniała temat. Dotarłyśmy do naszego domu. Na obiad zamówiłyśmy pizzę, bo żadnej z nas nie chciało się gotować. Podczas posiłku opowiedziałam jej o tym co zaszło, albo i nie zaszło, między mną, a Niallem przy szafkach, kiedy ona zniknęła. Słuchała mnie i co chwilę wybuchała śmiechem. Dla mnie nie było w tym nic śmiesznego. Zachowywała się tak jakby o wszystkim wiedziała. A może to jej sprawka? Nie, to nie możliwe...
źnym popołudniem wybrałam się do wypożyczalni płyt. Chciałam wziąść jakiś fajny horror na wieczór. Nie przepadałam za tego typu filmami, ale [I.T.P.] wybłagała, żebym wzięła film z dawką adrenaliny. Przeglądałam filmy na półkach. Czułam się jakoś dziwnie, jakby ktoś mnie śledził, ale ilekroć się odwracałam, nie zobaczyłam nikogo podejrzanego. Wybrałam jeden horror i udałam się do kasy, czytając po drodze opis filmu na opakowaniu. Poczułam, że ktoś złapał mnie w pasie. Podskoczyłam z przerażenia, chciałam się odwrócić jednak chłopak mi na to nie pozwolił. Szepnął mi na ucho :
-Horror ? Nie b
ędziesz się bała oglądać go sama ? - chłopak wypuścił mnie ze swoich objęć i dopiero teraz mogłam się odwrócić. Zobaczyłam nie kogo innego, jak Nialla.
-Cze
ść - powiedziałam nieśmiale. Nie byłam w stanie nic innego wykrztusić.
-To mo
że zaprosiłabyś mnie do siebie, i obejrzelibyśmy film wspólnie? Tak się składa, że nie mam dzisiaj nic lepszego do roboty. Co ty na to ? - powiedział, a ja zobaczyłam jeden z najpiękniejszych uśmiechów, jakie kiedykolwiek widziałam. Nie wiem dlaczego, ale się zgodziłam. Niall zapłacił za film, pomimo moich sprzeciwów. Wyszliśmy z wypożyczalni i udaliśmy się w stronę mojego mieszkania. Nie okazywałam tego, ale w środku cała trzęsłam się ze zdenerwowania, jak potoczą się dalsze wydarzenia. W końcu obok mnie kroczył ten śliczny blondyn, za którym szalały dziewczyny. Słońce powoli znikało za horyzont, a my szliśmy i rozmawialiśmy. Dowiedziałam się trochę o nim, on trochę o mnie. Był Irlandczykiem, grał na gitarze, uwielbiał jedzenie i takie tam. Nawet dobrze się składało, że przyprowadzę do domu maniaka jedzenia, bo to co przygotowała [I.T.P.], wystarczyłoby dla dziesięciu osób. Dotarliśmy pod drzwi. Zaprosiłam Nialla do salonu.
-Rozgo
ść się, ja zaraz wrócę - pobiegłam do kuchni - [I.T.P.] Niall Horan siedzi u nas w salonie - wyszeptałam, prawie piszcząc ze szczęścia.
-Nie gadaj ! - próbowa
ła udawać zaskoczoną, ale nie za bardzo jej to wychodziło.
-Spotka
łam go w wypożyczalni, a on ni stąd, ni zowąd zaproponował, że obejrzy razem ze mną ten film.
- Powa
żnie ?!?! - i po raz kolejny udawanie zaskoczonej zbyt jej nie wyszło. Miała swoje za uszami, ale nie chciała się przyznać. Postanowiłam z nią później o tym porozmawiać. Zabrałyśmy przekąski i poszłyśmy do salonu. Niall siedział na samym środku kanapy. Pozwolił sobie włączyć telewizję i właśnie oglądał jakiś mecz. [I.T.P.] usiadła na fotelu, zmuszając mnie tym samym do spoczęcia obok naszego gościa. Nie wspominałam Niallowi, że mieszkam z [I.T.P.], ale on nie wydawał się tym faktem wcale zaskoczony. To wszystko było jakieś dziwne. Włączyliśmy film. Muszę przyznać, że pierwszy raz w życiu widziałam kogoś kto potrafi pochłonąć tyle jedzenia. Pod koniec filmu, [I.T.P.] oznajmiła, że idzie się położyć, bo boli ją głowa. Byłam na nią trochę zła, że zostawia mnie samą z nim, ale skoro źle się czuła.... W filmie zbliżał się punkt kulminacyjny. Spodziewałam się, że nie będzie to przyjemna scena, dlatego zamknęłam oczy. Niall widząc to delikatnie objął mnie ramieniem. Miejsce w którym dotykał skóry było rozgrzane, a przez całe ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Popatrzyliśmy sobie w oczy, jednak ja zaraz spuściłam wzrok. Nie bardzo wiedziałam jak mam się zachować. Niepewnie oparłam głowę na jego torsie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

Obudzi
łam się rano, nadal wtulona w jego ramiona. Byliśmy przykryci kocem, [I.T.P.] musiała nas nakryć. Powoli zaczęłam przypominać sobie wczorajsze zdarzenia. Niall jeszcze spał. Delikatnie wstałam i poszłam do kuchni, skąd dochodził smakowity zapach jajecznicy i kanapek.
-No witam ksi
ężniczko - zaśmiała się [I.T.P.] - jak noc z twoim księciem?
-Nie
żartuj, to twoja sprawka prawda ?
-No dobra... rozgryz
łaś mnie. Wtedy przy szafkach..., ja poszłam go poszukać i powiedziałam mu żeby do ciebie poszedł pogadać... i dzisiaj też powiedziałam mu, że wyślę cię do wypożyczalni. Ale przysięgam to jego pomysł, żeby tu przyjść i oglądać go z nami. Miałam nadzieję, że jakoś sam na to wpadnie. No i jak się okazuje chłopak nie jest taki głupi - zaśmiała się.
-Mówi
łam ci już kiedyś, że cię nienawidzę, ale i jednocześnie kocham ? - również się zaśmiałam
-Nie, ale wiesz... dzi
ęki - chichotałyśmy cicho w kuchni, żeby nie obudzić 'mojego księcia'. Nalałam sobie kawę, upiłam łyk i zerknęłam do salonu. Tak słodko wyglądał kiedy spał. Uśmiechał się przez sen.... ciekawe co mu się śniło. Chłopak przebudził się, a ja cicho uciekłam do kuchni, żeby mnie nie zobaczył. Usłyszałam kroki i zobaczyłam go zaspanego w drzwiach. Nieułożone włosy w kompletnym nieładzie dodawały mu uroku.
-O! Widz
ę, że nasz gość wstał - uśmiechnęła się [I.T.P.] - Napijesz się kawy, albo herbaty?
-Tak, herbaty je
śli można prosić.- uśmiechnął się.
-Siadaj - zaproponowa
łam wskazując na krzesło obok mnie. Niall usiadł i dał mi buziaka w policzek. Jak to bywało w moich zwyczajach, musiałam się zaczerwienić. Spuściłam głowę, nie przestając się uśmiechać. Chłopak przyglądał mi się z rozbawieniem. Po śniadaniu, odprowadziłam Nialla do drzwi, bo twierdził, że musi iść. Ubrał buty i wyszedł, pokonująć kilka schodów. Nagle zatrzymał się i wrócił pod drzwi, w których ciągle stałam. Ujął moją twarz w dłonie, spojrzał prosto w oczy i przyłożył swój policzek do mojego, szepcząc :
-Przyjad
ę po ciebie o 19 ok? - zwiększył odległość między nami, a ja na znak, że się zgadzam kiwnęłam głową. Złożył na moich ustach słodki, delikatny pocałunek i odszedł. Stalam jeszcze chwilę w drzwiach, po czym wróciłam do środka i opowiedziałam o wszystkim [I.T.P.]. Do wieczora dzień strasznie mi się ciągnął. Zdążyłam posprzątać cały dom i zrobić zadanie na poniedziałek. Swoją drogą, uważałam, że to nie fair, że nauczyciele zadawali nam pracę domową na weekend. Wspólnie z [I.T.P.] wybrałyśmy strój dla mnie. Moja ulubiona beżowa sukienka na ramiączkach, sięgająca mi do kolan i rozszerzana od pasa w dół. Było chłodno więc postanowiłam, że ubiorę morelowy sweterek na guziki. Brakowało mi tylko jakiś ładnych butów. Nie tracąc czasu wybiegłyśmy z domu i poszłyśmy do najbliższego centrum handlowego. Nie lubiłam obcasów, więc wybrałam proste balerinki w tym samym kolorze, co mój sweterek.
Kiedy wróci
łyśmy do domu była 17. W pośpiechu wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i nawilżyłam ciało balsamem. W samym ręczniku pobiegłam do sypialni, gdzie szybko się ubrałam. Umalowałam delikatnie twarz i ułożyłam włosy. Weszłam do salonu udając wielką księżniczkę i kręcąc się wokół własnej osi przed [I.T.P.].
-Rewelacja !
Świetnie wyglądasz, napewno teraz poprosi cię o rękę - zaśmiała się [I.T.P.]
-Ha ha ha bardzo
śmieszne. To nasza pierwsza randka, nie ma się z czym śpieszyć - odparłam, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. Zostało pół godziny, które dłużyło się niemiłosiernie.
W końcu, doczekałam się. Punktualnie o 19, zadzwonił dzwonek do drzwi. Otwarłam je i pierwsze co zobaczyłam to jego błękitne oczy. Był ubrany w ciemne, wąskie spodnie, białą koszulkę polo i granatową marynarkę....

C.D.N.
---------------------------------------------------
Hej kochani!
Mam nadzieję, że się podobało :) Niedługo pojawi się kolejna część ;D. Jestem również w trakcie pisania następnej historii... Jak myślicie o kim ? ;>
Proszę, jeżeli nie chce Wam się pisać komantarzy to przynajmniej wybierzcie i kliknijcie w jedno z trzech opini pod imaginem :) Dla Was to chwila, a dla mnie motywacja do dalszego pisania. Przynajmniej wiem, że mam dla kogo pisać i komuś się to podoba.

~Nicki ♥♥♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz