6.03.2013

#4. Niall (Część 3)

Zapraszam na 3 część ! ♥
Mam do Was ogromną prośbę. Dopiero zaczynamy i byłoby naprawdę super, gdybyście w komentarzach napisali swoją opinię, czy mam pisać dalej, czy nie ;)
Zmieniłam ustawienia i od dzisiaj możecie zostawiać anonimowe komentarze.
Dziękujemy za 107 wejść. ♥♥♥
Wydaje mi się, że jest to dość sporo osób, na cztery dni istnienia bloga :)



"(...)Otwarłam je i pierwsze co zobaczyłam to jego błękitne oczy. Był ubrany w ciemne, wąskie spodnie, białą koszulkę polo i granatową marynarkę...."
---------------------------------------------------------------------------------

-Pięknie wyglądasz - po tych słowach wręczył mi bukiet róż i pocałował, tym razem bardziej namiętnie niż rano. Kiedy w końcu się od siebie oderwaliśmy powiedziałam:
-Dzi
ęki, uwielbiam takie powitania. - uśmiechnęłam się szeroko, na co blondyn odpowiedział tym samym.
Wsiedli
śmy do samochodu. Muszę przyznać, że Niall był bardzo dobrym kierowcą. Całą drogę rozmawialiśmy, nie mogąc przestać się śmiać. Chłopak zabrał mnie do jednej z lepszych restauracji w mieście. Wysiadł z auta i szybko znalazł się po drugiej stronie, żeby otworzyć mi drzwi. Podał mi rękę i pomógł wysiąść. Weszliśmy do restauracji, a Niall powiedział do kelnera :
-Rezerwacja na nazwisko Horan.
-Tak, zapraszam pa
ństwa - wskazał nam nasz stolik. Niall, jak przystało na prawdziwego dżentelmena, odsunął mi krzesło, później dopiero usiadł on. Zamówiliśmy sobie spagetti. Niall opowiadał, o swoim dzieciństwie, ja też opowiedziałam mu, że pochodzę z Nowego Jorku, że jeżdżę konno i mam konia. Wydawał się bardzo zainteresowany tym co mu właśnie opowiadałam, był dobrym słuchaczem. Wczoraj zdaje się mówił, że zawsze chciałby zjeść makaron tak jak w bajce "Zakochany kundel". Przypomniałam sobie o tym, kiedy kelnerka podała nam nasze dania.
-To co ? - zapyta
łam - spełnimy twoje marzenie, o którym mówiłeś wczoraj ? - chyba skojarzył o co chodzi, bo zarumienił się lekko.
-Czemu nie, w sumie to z tak
ą pięknością, tylko tak jadłbym spagetti - uśmiechnął się. Potrafił uwieść dziewczyny, bez wątpienia. Wzięłam do ust jeden koniec, długiego makaronu, a on drugi. Powoli zbliżaliśmy do siebie swoje usta. W końcu makaron zmniejszył między nami odległość, tak że stykaliśmy się ustami. Zamknęłam oczy. Niall musnął je delikatnie, po czym oddalił się odemnie. Teraz jedliśmy już normalnie. Rozejrzałam się po sali, wszyscy dziwnie się na nas patrzyli, ale ja nie przejmowałam się tym za bardzo. Ważne było to, że spędzam czas z takim wspaniałym chłopakiem jakim był Niall. Po kolacji, za którą mimo moich sprzeciwów, zapłacił blondyn, poszliśmy na spacer. Szliśmy w ciszy trzymając się za ręce, po alejkach w parku. Niespodziewanie Niall pociągnął mnie za rękę, usiadł na ławce, a mnie posadził na swoich kolanach. Spojrzałam mu w oczy.
-Wiesz,
że jesteś niesamowita ?
-To ty jeste
ś niesamowity. - odparłam i tym razem to ja wpiłam się w jego usta. Chłopak odprowadził mnie do domu. Dochodziła 24, ale ja nie miałam ochoty się z nim rozstawać. Nie chciałam jednak, żeby został na noc, bałam się, że może zdażyć się coś czego potem będę żałować. Długo jeszcze całowaliśmy się i rozmawialiśmy pod moim mieszkaniem. W końcu pożegnaliśmy się i każdy udał się w swoją stronę, oglądając się jeszcze za siebie. Weszłam cicho do domu, ale jak się okazało [I.T.P.] jeszcze nie spała. Kiedy mnie zobaczyła, natychmiast zasypała mnie tysiącem pytań. Opowiedziałam jej wszystko, najbardziej rozbawiła ją spełnianie marzenia Nialla.
Przebrałam się w jakąś za dużą koszulkę, stare leginsy i poszłam spać, wykończona dzisiejszym dniem. Leżąc w łóżku, myślałam o tym, że wczoraj o tej porze spałam wtulona w jego ramiona.

W niedziel
ę obudziłam się o 10. Na moją twarz padały ciepłe promienie słońca. [I.T.P.] już wstała. Poszłam do kuchni. Na stole zobaczyłam stos naleśników z czekoladą i małą karteczkę :

"Smacznego! Wysz
łam po zakupy, niedługo wrócę.
                                                                            
[I.T.P.]"
U
śmiechnęłam się, byłam jej bardzo wdzięczna za to, że mnie tak rozpieszcza. Postanowiłam, że w zamian, to ja dzisiaj ugotuję obiad. Wyciągłam z półki książkę kucharską i zaczęłam przewracać strony w poszukiwaniu jakiegoś fajnego pomysłu na dzisiejsze danie. Kiedy wreszcie coś wybrałam, postanowiłam się ubrać. Czesałam włosy i właśnie wtedy usłyszałam, jak ktoś przekręca klucz w zamku. Domyśliłam się, że to [I.T.P.]. Wybiegłam z łazienki i pomogłam jej w wniesieniu zakupów do mieszkania. Zrobiła zapasy chyba na miesiąc, ale w sumie to nawet dobrze. Podziękowałam jej za pyszne śniadanie i zabrałam się za przygotowywanie obiadu.


                                        ***


Dochodzi
ła 20. Nudziło mi się w domu, [I.T.P] gdzieś poszła. Ja też postanowiłam przejść się na spacer. Ubrałam moją cieplutką bluzę z kapturem i wyszłam z mieszkania. Przechadzałam się ulicami Londynu bez celu. Ruch z minuty na minutę był mniejszy. To miasto wyglądało naprawdę pięknie wieczorem. Zdążyłam już poznać okolicę, więc miałam nadzieję, że się nie zgubię. Myślałam o Niallu... Chciałam, tak bardzo chciałam, żeby był tam wtedy ze mną. Chciałam iść z nim, trzymając jego rękę i ciesząc się tym, że po prostu jest razem ze mną. Zdałam sobie wtedy sprawę, że chyba naprawdę się zakochałam. Czułam do niego coś więcej. No, ale oczywiście moja inteligencja spadała do poziomu 0, gdy tylko byłam w jego towarzystwie, dlatego nie przyszło mi do głowy, żeby poprosić go o numer telefonu. Była 22. Przechodziłam właśnie obok nowo otwartego klubu. Przed wejściem tłoczyło się dużo ludzi. Dziewczyny pchały się, żeby dostać się do środka. Nad wejściem wisiał wielki plakat:


"Happy Birthday Nick !"


Ogarnęłam wzrokiem całe zgromadzone towarzystwo i nagle poczułam przypływ gorąca. Byłam w szoku. Przy samochodzie, zaparkowanym pod klubem, zobaczyłam Nialla... Tego Nialla z którym wczoraj byłam na randce, który powiedział, że jestem niesamowita. Stanęłam w miejscu i przyglądałam się rozwojowi sytuacji z otwartą buzią. Stał tam i bezczelnie obściskiwał się z jakąś lalunią w różowej sukience, która nie zakrywała za dużo jej ciała. Dopiero co zrozumiałam, że go kocham,a teraz już go nienawidziłam. Chciałam tam podejść i wykrzyczeć mu w twarz, że jest kompletnym dupkiem. Ale powstrzymałam się i w porę odzyskałam rozum. To tylko pogorszyłoby sprawę. Uciekłam stamtąd, nie chciałam tego dalej oglądać. Założyłam kaptur na głowę i pobiegłam w stronę pobliskiego parku. Normalnie, o tej godzinie bałabym się tam pójść, ale teraz nie miało to znaczenia. Usiadłam na ławce i ukryłam twarz w dłoniach. Nie chciałam żeby ktoś zobaczył, że płaczę. Dałam upust swoim emocjom. Kiedy nie miałam już czym płakać, ogarnęła mnie złość. Obok mnie leżała szklana butelka. Podniosłam i rzuciłam ją z całej siły o ziemię. Butelka rozbiła się na kawałki. Wzięłam do ręki kawałek szkła i przyłożyłam do nadgarstka. 'Jedno pociągnięcie i wszystkie kłopoty znikną' pomyślałam, ale nie miałam odwagi tego zrobić. Byłam cała roztrzęsiona, nie wiedziałam co robię....
-NIE!!! - usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki, która biegła w moją stronę - Nie próbuj tego zrobić !!!
Ja na wskutek tylu emocji naraz, wypuściłam z ręki szkło.
Poczułam jedynie, że odpływam.....


C.D.N.
--------------------------------------------------------------
Dużo osób pytało mnie co oznaczają skróty [I.T.P.] i [T.I.]. Chodzi tutaj o Imię Twojej Przyjaciółki i Twoje Imię ;)
Według mnie, imaginy w takiej formie są lepsze, od tych, gdzie autorki wpisują już imię głównego/głównej bohatera/bohaterki. Oczywiście wyjątki stanowią Niall, Louis, Liam, Harry i Zayn, bo to głównie o Nich tu chodzi ;D Ale to oczywiście tylko moje zdanie i absolutnie nie chcę kogoś przez to obrażać, ani krytykować.


~Nicki

1 komentarz: