4.03.2013

#2. Niall (Część 1)

Zapraszam na pierwszą część imaginów o Niallu ;)
Miłego czytania ;D


--------------------------------


Pomimo, że była 21, na dworze było jeszcze jasno. Rozpoczęły się wakacje, a ja miałam już plany na całe dwa miesiące. Właśnie zsiadłam z mojej klaczy Lucky po przejażdżce i porządnie ją wyczyściłam. Pojechaliśmy na moje ulubione wzgórze, niedaleko stajni, gdzie często podziwiałam zachód słońca. To były ostatnie okazje, żeby się na niej 'powozić', ponieważ zaczynał się ósmy miesiąc jej ciąży. Nie mogłam się już doczekać mojego maluszka. Zaprowadziłam Lucky do boksu, nakarmiłam ją oraz pozostałą piątkę koni i razem z mamą pojechałyśmy do domu. Stajnia należała do moich dziadków, jednak zarówno mama jak i ja oraz tata pomagaliśmy im w prowadzeniu ośrodka. Moja mama również jeździła konno i często wyjeżdżałyśmy razem na różne zawody.


                                        ***


Wakacje si
ę skończyły... niestety. Dwa miesiące zastanawiałam się nad wyborem szkoły i zdecydowałam, że wyjadę do Londynu. Dużo kosztowała mnie ta decyzja, zostawienie wszystkiego i wszystkich tu, w Nowym Jorku, ale moja przyszłość wygrała. Wyjeżdżam wspólnie z [I.T.P], dzięki temu wiem, że nie będę sama w zupełnie obcym mi mieście i kraju.
Po wyl
ądowaniu samolotu, taksówką dojechałyśmy do naszego wynajętego mieszkania. Było niewielkie, ale przytulne, od razu czułam się jak u siebie. Łazienka, kuchnia i dwa pokoje. Nie było nam potrzebne nic więcej. Przed nami pierwszy dzień na uczelni. Bałam się, w końcu nowi ludzie, nowi nauczyciele.
Wspólnie wesz
łyśmy schodami do szkoły i odszukałyśmy panią dyrektor, która dała nam nasz plan zajęć, razem z numerami klas w których odbywały się lekcje. Pierwsza lekcja: matematyka, sala 14. Bez większych trudności odszukałyśmy to pomieszczenie i stanęłyśmy w drzwiach prowadzących do klasy. Zobaczyłyśmy schludną klasę, pomalowaną na cytrynowy kolor i kilkunastu uczniów. Ogarnęłam wzrokiem całe pomieszczenie, w poszukiwaniu wolnej ławki, kiedy mój wzrok zatrzymał się na przystojnym blondynie, średniego wzrostu. Odwrócił się w moją stronę,a ja dostrzegłam jego piękne niebieskie tęczówki. Nieśmiało się uśmiechnęłam, rumieniąc się przy tym jak burak i szybko odwróciłam wzrok. Dopiero teraz zorientowałam się, że [I.T.P.] już dawno nie stoi razem ze mną tylko wita się z jakimiś dziewczynami, które stały przy tablicy. Podeszłam do nich i też się przywitałam. Były bardzo miłe. Ławki były podwóje, więc usiadłam razem z [I.T.P.]. Zadzwonił dzwonek, wszyscy wrócili na swoje miejsca, i już po chwili do klasy weszła niska, chuda pani w średnim wieku. Na jej nosie spoczywały niewielkie, czarne, okrągłe okulary. Na pierwszy rzut oka wyglądała trochę śmiesznie, ale kiedy zaczęła prowadzić lekcje, była bardzo miła i wszystko dokładnie tłumaczyła. Siedziałyśmy w przedostatniej ławce w rzędzie pod ścianą, a blondyn, który zwrócił na siebie moją uwagę, siedział bardziej z przodu, w rzędzie przy oknie, więc mogłam go trochę poobserwować. Co chwilę zerkałam w jego stronę, chłopak nawet tego nie zauważył. Był zamyślony, jakby żył w tylko jemu znanym świecie. Miał ubraną czerwoną koszulkę polo, kremowe, wąskie spodnie i czerwone buty. Muszę przyznać, że w tym zestawie wyglądał naprawdę pociągająco..... Z zamyślenia wyrwała mnie nauczycielka, która spiorunowała mnie wzrokiem i zapytała:
-Czy ja czasem ci nie przeszkadzam, panno [T.N.]?
-Nie, przepraszam - odpar
łam, czując, że znowu się rumienię. Czułam na sobie wzork całej klasy, łącznie z niebieskookim. Spuściłam głowę i do końca lekcji pilnie notowałam wszystko w zeszycie, nie odważyłam się spojrzeć już w jego stronę.
Nazajutrz spó
źniłam się na pierwszą lekcję, bo nie mogłam znaleźć klasy. [I.T.P.] niestety miała lekcje, gdzie indziej, więc nie mogłam liczyć na jej pomoc.'Gorzej już być nie może, mój drugi dzień w szkole,a ja mam już na swoim koncie spóźnienie' pomyślałam. Wpadłam zdyszana do klasy, wymamrotałam ciche 'przepraszam za spóźnienie' i rozejrzałam się po klasie w poszukiwaniu wolnego miejsca. Przed chwilą myślałam, że 'gorzej być nie może'. A jednak mogło. Jedyne wolne miejsce było obok chłopaka, i to nie żadnego innego, jak obok tego za którym od wczoraj szalałam. Nie mam pojęcia co on takiego miał w sobie, ale jak tylko go zobaczylam od razu uległam jego urokowi.
-D
ługo będziesz tak jeszcze stać? -zapytała nauczycielka - siadaj, bo chciałabym kontynuować - powiedziała stanowczo. Nie miałam wyboru więc ruszyłam w kierunku JEGO ławki. Szczerze ?Byłam przerażona. Usiadłam obok, rozpakowałam rzeczy i zobaczyłam, że blondyn obserwuje moje poczynania. Uśmiechnęłam się i natychmiast odwróciłam głowę w stronę tablicy, udając bardzo zainteresowaną tym co mówiła nauczycielka, żeby ukryć jakoś czerwone wypieki na policzkach. On też się usmiechnął, pokręcił głową i zajął się notowaniem. Chyba zauważył, że się zarumieniłam. Przez resztę lekcji nie mogłam się na niczym skupić. Moje oczy pragnęły go cały czas oglądać, ale wiedziałam, że nie mogę. Zerknęłam na niego raz, może dwa.... no dobra trochę więcej. Ale tylko dlatego, że on też zerkał w moją stronę. Nie powiem,ale pochlebiało mi to. Dzwonek. 'Nareszcie!' pomyślałam i szybko wrzuciłam książki do torby. Wyszłam czym prędzej z klasy, nie chcąc, żeby blondyn przypadkiem do mnie zagadał czy coś. Bałam się z nim porozmawiać. Niby nie miałam czego, ale nie umiałam się przełamać. Idąc korytarzem spotkałam [I.T.P.].
-I jak pierwsza lekcja?
-Daj spokój, niedo
ść, że się spóźniłam, bo nie mogłam znaleźć klasy to na dodatek, zostało tylko jedno wolne miejsce. Zgadnij z kim siedziałam.... - powiedziałam, nie wiedząc czy się z tego cieszyć, czy się załamać.
-Nie gadaj! Powa
żnie ?! - chyba zrozumiała o kogo mi chodziło. Wczoraj w domu, opowiadałam jej, że spodobał mi się ten blondyn.
-Jak najbardziej powa
żnie. Masakra!
-No i co ? Gadali
ście o czymś ?
-Nie.
-Chyba sobie
żartujesz ! Zmarnować taką okazję ?! Mogłaś się chociaż przedstawić czy coś..... No wiesz jestem [T.I.], on odpowiedziałby ci...- i tu się chwilę zastanowiła - no właśnie jak on się nazywa ?
-Nie mam poj
ęcia - odpowiedziałam i zaczęłam się głośno śmiać. Mój śmiech udzielił się również [I.T.P].
-Dobra, czy ty w ogóle co
ś o nim wiesz?
-W
łaściwie to nie.... oprócz tego, że ma śliczne blond włosy, nieziemsko niebieskie oczy i fajnie się ubiera.... to nic. - [I.T.P] zaśmiała się i pokręciła głową, udając załamaną. Nie dziwiłam się jej, ze mną na prawdę dało się zwariować. Resztę lekcji miałyśmy już razem. Chłopak też miał zajęcia razem z nami. [I.T.P] zapytała, dziewczynę siedzącą przed nami, jak nazywa się 'mój' blondynek. Dziewczyna odpisała na karteczce, starannym pismem :


NIALL x
x

                                            
                                                ***
                                                                                                                                     
                                             'Pi
ątek'
Ostatni dzwonek na dzisiaj zadzwonił. Udałam się z [I.T.P.] do naszych szafek. Wrzucałam właśnie do szafki niepotrzebne podręczniki, kiedy moja przyjaciółka powiedziała:
-Zaraz wracam, zaczekasz na mnie ?
-Tak, pewnie,
że zaczekam - posłałam jej ciepły uśmiech i powróciłam do wypakowywania książek. Nagle ktoś dźgnął mnie w boki. Podskoczyłam chyba na pół metra w górę. Odwróciłam się i spotkałam te piękne niebieskie oczy.
-Chcesz
żebym dostała zawału ?! - powiedziałam podniesionym głosem ale, zaraz tego pożałowałam, chciałam zacząć naszą znajomność inaczej, a nie od tego, że na niego nawrzeszczałam. - Przepraszam, wystraszyłeś mnie - wymamrotałam, starając się nie patrzyć mu w oczy. Zatapiałam się w nich i zapominałam o całym świecie.
-To ja przepraszam... nasza znajomo
ść nie zaczęła się zbyt dobrze. To może zaczniemy od nowa? Jestem Niall - wyciągnął do mnie rękę.
-Yyyy tak, [T.I.] - poda
łam mu dłoń i uśmiechnęłam się.
-Chcia
łem ci tylko powiedzieć, że ślicznie wyglądasz kiedy się rumienisz - posłał mi uśmiech, ale nie taki zwykły, tylko taki hmm... z podtekstem ? Sama nie wiem. Po tych słowach tak po prostu się odwrócił i poszedł. A ja stałam tam jak słup soli. Zatkało mnie. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Zamknęłam szafkę i już miałam wychodzić kiedy przypomniałam sobie, że miałam zaczekać na [I.T.P.].
'Gdzie ona si
ę podziewa' rozmyślałam, bo od pięciu minut szkoła była już pusta, a jej nadal nie było....


-----------------------------------------
C.D.N.



~Nicki

1 komentarz:

  1. OMG....DLACZEGO...DLACZEGO PISZECIE TAK BOSKO JA SIĘ PYTAM!!!!!!!!!!!! :* <3~Alex.*______*

    OdpowiedzUsuń